Listy od absolwentek

Podziękowania :

WITAM

bardzo ale to bardzo chciałabym podziękować za to piękne i tak uroczyście przygotowane spotkanie nie myślałam, że tak pięknie będziemy ugoszczeni, nie spodziewalam się, że po tylu latach będę jeszcze przez wszystkich zapamiętana, widać, że jednak kawałek duszy, serducha i mnie pozostało w waszych serduchach, coś znaczylam . Jedno co chciałam powiedzieć do wszystkich nauczycieli, wychowawców i oczywiście do Pana dyrektora, że wlaśnie w MOW Cerekwica widać, że nie przychodzicie do pracy dla pieniędzy tylko ( myślę jak dobrać słowa ) ale niesiecie pomoc dla tych wszystkich dziewczyn. Jest to wasza misja chęć pomocy .Spotkaliscie przez tyle lat mnóstwo dziewczyn kazda z nich inna i to jest niewiarygodnie wzruszające i miłe że pamiętacie. Bardzo dziękuje za to miłe i szczere przemówienie za to że nawet ci nauczyciele, wychowawcy, którzy mieli wolne przyjechali żeby się z nami spotkać. dla mnie było to bardzo ważne jeszcze raz dziękuje zawsze będziecie w moim serduchu wasza
bambo – buziaki dla was wszystkich

Było pięknie i ślicznie dziękuję, za ten miły dzień, pełen wrażeń i wspomnień. Dziękuję za fantastyczne przygotowanie i potraktowanie nas jak wyjątkowych gości, za ciepło i miłą atmosferę. Naprawdę, niespodziewałam się, że ten dzień, będzie aż tak wyjątkowy. Na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci. Do następnego zjazdu ?? Chciałabym również zachęcić pozostałych, do spotkania w przyszłości, bo warto. A tymczasem żałujcie!
Pozdrawiam
Agata C.

Witam… Przebywałam w MOW od 2010 do 2012 roku, wiem może nie długo ale wystarczająco na to by się zmienić, opanować i przemyśleć swoje życie, co wyniosłam z placówki.. ?.. wiele miłości i serca włożonego w „nasza” poprawę, zaufania, dobrocią i zrozumienia, zdobyte umiejętności i wiele ważnych spraw które dziś jako dorosła kobieta potrafię zrozumieć. Mam wspaniałego szynka Fabiana ma rok i 3 miesiące jest dla mnie całym światem i nie widzę życia bez niego, i nigdy ale to prze nigdy nie pozwolę na to by spotkał go tak smutny los jak mnie.. A mianowicie, jako dzieciak w wieku 5go roku życia trafiłam do domu dziecka, tam przeżyłam koszmar, obcy ludzie, z dala od rodziny, bliskich.. nikomu nie życzę tego.. Przebywałam tam 10 lat, ciężkich lat, aż trafiłam do MOW w Cerekwicy i odmienił się mój los.. Poznałam wiele wspaniałych ludzi i dziewcząt, dziękuję za wyrozumiałość i zrozumienie, uśmiech na twarzy i wiele miłych słów i nauki Panu Jackowi Krawczyk, to Pan zawsze mi poprawiał humor i rzucił śmiesznym tekstem, to Pan Panie Jacku pokazał mi jak być wytrwały i się nie poddawać w sensie, dziękuję za treningi biegów i za wszystko po prostu za wszystko !!!! Ojczulek ty mój wspaniały dziękuję ci za to ze byłeś zawsze ze mną ze nigdy mnie nie odrzuciłeś ze mogłam uciec z grupy do ciebie i pogadać.. Dzięki za naukę tenisa stołowego jak mój brzdąc podrośnie to go poduczę na pewno, jesteś kochany razem z Żabcią wspaniali ludzie z Was dziękuję za wszystko kochani, Panu Waldemarowi za dobre rady i wychowanie, Pani Joli za naukę wyszywania i dobre serduszko i oczywiście Pani Karolinę za wszystko.. za to ze była zawsze kiedy trzeba, za to ze i wypłakać się można było i pożalić, za serduszko które było otworem za wszystko
DZIĘKUJĘ WAM- NAJLEPSI WYCHOWAWCY I NAUCZYCIELE ŻYCIA jesteście wspaniali i pomagajcie dalej, nie jedna dziewczyna wam za to podziękuję !!

Siudol. Grupa 1
Data: 15.03.17r.

CHCIAŁABYM ABY TEN LIST ZOSTAŁ PRZECZYTANY DLA OBECNYCH WYCHOWANEK MOW CEREKWICA DZIEKUJE
Witam Cześć
Nazywam się Małgorzata Skarżyńska jestem byłą wychowanka MOW Ośrodek opuściłam dokładnie 14 lat temu ale pamiętam jak dziś że bardzo ale to bardzo nie chciałam opuszczać tego miejsca. Wyjście przeżywałam już pół roku szybciej już wtedy czułam nie pokój oraz lęk obawę przed tym co będzie. dziś jestem matka dwóch synów, których chcę najlepiej staram się ale czasem brakuje mi siły……. pobyt w ośrodku wiele mnie nauczył wiele mi pomógł spełnił moje marzenia cos czego nie mogłam robić tu czego nie pozwolono mi nawet po ukończeniu 18 lat gdzie przecież taka bardzo pragnęliśmy w tamtych czasach i jako nastolatkowie tej pełnoletności. Życie droga jaka musiałam pokonać po wyjściu z ośrodka nie była posypana płatkami róż a rodzice nie przywitali mnie z otwartymi ramionami, ale cóz co to za rodzice ojciec nie interesował sie mną przez całe życie a matka miała już kolejnego faceta potem męża na którego kazała mówić wujek a jedynie na co czekała to na pieniądze z usamodzielnienia które miałam otrzymać Nie interesowały ja moje w ogóle nasze jako dzieci marzenia z ośrodka wyszłam na koniec czerwca 9 lipca kończyłam 18 lat i w ten dzień usłyszałam masz szukać pracy spoko nie ma problemu ale po co pracować jak ktoś zabiera ci cała kasę masakra. MIESZKAŁAM z nimi parę miesięcy nie wytrzymałam psychicznie co to za matka która po 21 godz nawet jak się spóźniłam minutę do domu nie wpuszczała mnie zostawali mi znajomi albo spanie na klatce nie raz spałam siedziałam na klatce Matka potrafiła chować jedzenie co by za dużo nie wyjeść jej mężowi to był koszmar piekło. życie nauczyło mnie ze trzeba na wszystko zapracować Nie byłam złym dzieckiem w dzieciństwie tylko nie poświęcano mi uwagi nikt nie rozumiał mnie bądź nie chciał zrozumieć a kiedy mówiłam nie chciała słuchać jestem z rozbitej rodziny mam czwórkę rodzeństwa i każde ma innego tate mama nie rozmawiała z nami najlepiej wychodziło jej bicie nas na co w tamtych czasach szkoły nie zwracały uwagi bita byłam nie paskiem tylko rzemień gruby dokładnie nóż do ostrzenia brzytwy chodziliśmy z krwiakami na całym ciele łącznie z twarzą. I Chcąc to zapomnieć wraca cały czas wraca. Nigdy na żadnego w wychowawcę nie powiedziałam źle wiadomo ze nie zawsze odpowiadało nam ze cos mieliśmy zrobić. Ale dziewczyny i teraz to kieruje do was to że trafiliście akurat do Cerekwicy to jest nagroda Macie obowiązki sprzątanie dyżury przy śniadaniach kolacji Ja się z wami zamiennie ale ci ludzie chcą wam pomóc nie odtrącajcie ich wiele sie zmieniło wielu wychowawców doszło ale byłam u was przez chwile w kwietniu bądź maju macie super ośrodek OJCIEC Z MAMA Pani Gosia Gręda RAFAŁ KLINKOSZ o człowiek który pokazał mi że jeżeli naprawdę na czymś nam zależy to trzeba o to walczyć Panie Rafale ps pamięta pan ja to pamiętam jak by to było wczoraj. Pani Gosia dziś dyrektor była moja wychowawczynią kobieta która zawsze wysłuchała i dawała cenne rady zawsze była oparciem, Pan Waldek super wychowawca którego jeszcze raz przepraszam za ta głupotę bo to była głupota ma pan u mnie czekoladę Pani Tereska jak zobaczyła mnie po tylu latach to jedyne co zapamiętała to mnie przebrana w te kolorowe bibuły myślałam ze po tylu latach wszyscy zapomną przecież tyle nas tam sie przewinęło. Ale oni wciąż i cały czas pamiętają o nas o każdej z nas z osobna. Jest to miłe wręcz Dziewczyny ośrodek dał mi cos nauczył mnie wejść w dorosłość odrużniać dobro od zła no a przede wszystkim pozwolił mi śpiewać. Dla wielu to jest nic ale dla mnie było to bardzo wiele tydzień nie kończył się w niedziele i nie zaczynał w poniedziałek tylko zaczynał w środę bo w środę jeździłam na śpiew dziś mam 32 lat a śpiewam przy sprzątaniu czy gotowaniu obiadu nie ma to jak ;KRÓLOWA ŁEZ; nie no ogólnie wszystkie kawałki są super mega ostatnia płyta jest czadowa. PISAŁAM W SKRUCIE PEWNIE WIELE NIE NAPISAŁAM ALE JEDNO CO CHCIAŁAM WAM POWEIDZIEC ZE TO NIE SA WYCHOWAWCY TYLKO ANIOŁY I JEZELI CHCA WAM POMÓC NIE ODTRĄCAJCIE ICH POZDRAWIAM

WASZA BAMBO
Data: 29.08.2017r

Szanowny Panie, chciałam podzielić się z Wami wspaniałą (jak dla mnie) wiadomością a mianowicie w końcu dopięłam swego dotychczasowego celu życiowego.
W poniedziałek tj. 16.06.2014 „obroniłam pracę magisterską” (na ocenę bardzo dobrą) pt. „Proces usamodzielnienia wychowanek placówek opiekuńczo- wychowawczych, jako szansa na poprawę ich funkcjonowania poza instytucją”.
W tym miejscu chciałabym bardzo podziękować tym wychowawcom, którzy pomimo wielu trudności w sposób ciągły i konsekwentny starali się naprowadzić mnie na właściwą drogę wpajając mi takie systemy wartości, które w życiu późniejszym pomogły mi w tworzeniu samej siebie. Dziękuję Pani Małgosi za to, że zawsze była i jest ze mną- co czyni mnie szczęśliwszym oraz wartościowszym człowiekiem.
Wychowankom natomiast chciałabym przekazać, że jeśli naprawdę chcą coś w swoim życiu zmienić to muszą przede wszystkim się starać. Każda z nas ma jedyną i niepowtarzalną szansę na to, aby stać się kimś więcej niż w chwili obecnej jest. Pamiętajcie dziewczyny- pomimo wielu przeciwieństw losu to Wy jesteście animatorkami własnego życia i to Wy decydujecie w jaki sposób powinno ono przebiegać. Rozwijajcie się we wszystkim co przyniesie Wam i innym radość. A póki co, kiedy macie duże wsparcie ze strony wybranych przez Was wychowawców czerpcie z ich mądrości wiele a w życiu późniejszym kierujcie się zarówno ich jak i własnymi zasadami. Wychodząc z placówki możecie czuć się smutne i osamotnione, ale pamiętajcie natychmiastowe działania prędzej czy później przyniosą pozytywne efekty. Pomimo trudności w nauce (sama orłem nie byłam), jeśli zaufacie sobie i własnym możliwością to się zmieni, z roku na rok wasze zasoby zaczną się powiększać aż pewnego dnia same uwierzycie w to, że może być już tylko lepiej. Nie rezygnujcie z siebie i własnego rozwoju bo dzięki temu udowodnicie zarówno sobie jak i całemu światu, że jesteście lepsze, wartościowe, bogatsze życiowo. Szukajcie w sobie potencjału, ciągle działajcie i nigdy się nie zatrzymujcie. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia Wam wszystkim. Z wyrazami szacunku i wielkiej nadziei wasza koleżanka Renata.

Prosiłabym, aby Pan tą wiadomość opublikował dla dziewcząt i wychowawców.

Pozdrawiam

Renata Ł.
Data: 18.06.14r.

Pobyt: 2000-2002 r.

Witam serdecznie 🙂 Po przeczytaniu opublikowanych listów stwierdziłam, że jednak nie jestem nienormalna i jest ktoś kto oprócz mnie dobrze wspomina pobyt w MOW.. Oczywiście sam początek był bardzo ciężkim przeżyciem i w tamtej chwili pobyt tam i w ogóle zaaklimatyzowanie się tam nie mieściło mi się w głowie. Jednak okazało się, że może być dobrze a nawet lepiej 🙂 O ucieczce już nie myślałam (chyba, że do Ruska lub Jaraczewa) . Myślę, że w porę zjawiłam się w ośrodku. Nie chcę nawet myśleć co mógłby się ze mną stać gdybym tam nie trafiła.. Po wyjściu jednak nie potrafiłam się odnaleźć. Mama mnie nie wspierała, więc znów trafiłam w towarzystwo przyjaciół seksu i alkoholu. Dopiero od siedmiu lat prowadzę normalne życie i cieszę się, że nie jestem taka jak kiedyś. Pozdrowienia dla dziewczyn z lat 2000-2002. Przede wszystkim dla wspaniałej grupy II. I serdecznie pozdrawiam i zarazem dziękuję p. Jarosławowi Werbińskiemu, p. Joli Wypijewskiej i najwspanialszej nauczycielce p Cichockiej (mam nadzieję, że nie zrobiłam żadnego błędu) . Życzę wytrwałości i wychowankom i wychowawcom.

A.
Data: 22.11.13r.

Pobyt:………..r.

Dzień Dobry

Zanim przyszłam do ośrodka Pamiętam Pan jaka byłam ?. Zdemoralizowana nastolatka , wulgarna strasznie !
Dzięki temu Ośrodkowi zmieniłam swoje życie , wcześniej uważałam że jak będę chciała to będę robiła co mi się żywnie podoba.. ale jednak pamiętam wszystkie rozmowy słowa z ust ludzi , którzy mi naprawdę w życiu pomogli. Teraz jaka jestem – pracowałam i uczyłam się, teraz mogę ewentualnie się uczyć ponieważ będę miała dzidziusia, mam chłopaka już długo długo ponad rok minął …… Dobrze mi się żyje ;] Proszę pozdrowić ode mnie pana Januszka, Panią Renie Panią Teresę, i Panią Elę i wszystkich wychowawców 😉 i wszystkie dziewczyny 😉

Dziękuje za wszystko pozdrawiam gorąco i całuje

Emilka K.
Data: 30.04.12r.

Pobyt:2005 r.

Witam pana nie wiem czy jeszcze mnie ktos pamieta Mafie ubrana na rozowo;)nie lubilam wf ale pana tak;) bylam w osrodku jakos 7 lat temu nazywalam sie Magdalena Baluk teraz zmienilam nazwisko wyszlam za maz mam dwoch synow czteroletniego i rocznego nigdy nie zapomne osrodka pamietam pania Basie pana Waldka i pana Werbinskiego ich najbardziel lubilam jak odjezdzalam plakalam teskniłam teraz jakoś ulożyło się moje życie ale nigdy Was nie zapomne dziękuje za wszystko co dla mnie robiliście wkladacie serca w swoja pracę żeby pomagać wychowankom pozdrawiam Was goraco Mafia z Plocka. jak mi tam bylo hm…na poczatku bardzo ciezko plakałam ciagle ale wychowawcy dużo mi pomogli szczególnie pani Basia która byla moja wychowawczynią i pan Waldek dużo ze mna rozmawiali a potem juz było coraz lepiej z dziewczynami nawiazałam kontakt ośrodek zmienił moje życie na lepsze wiele zrozumiałam co jest dobre a co złe pozostaniecie w moim sercu na zawsze pozdrawiam.

Magdalena B.
Data: 25.04.12r.